Nie daliśmy się wkręcić w retorykę wojenną




Pięć godzin spędziłem na dzisiejszej demonstracji, na której było może 150 tysięcy uczestników, a może i więcej.
Demonstracja ta była matką wszystkich demonstracji wypełniając centrum miasta Wiedeń.
Przemawiało wielu specjalistów z całego świata medyków i prawników z USA, Anglii i innych krajów.

Przemawiał również prof. Sucharit Bhakdi i prezentował najnowsze oficjalne badania z dziedziny korona wirusa.
Jak prof. Sucharit Bhakdi mówił do nas, na Helden Placu, który był wypełniony po brzegi, zapanowała cisza, jakby Helden Plac był pusty. Atmosfera była doskonała i pogoda również.

Pierwszy raz demonstracja niemiała asysty policyjnego helikoptera, jak również policji było niewiele.
Było wiele przemówień i żaden z przedmówców nawet nie wspomniał na temat obecnego konfliktu na Ukrainie. Czuć było wyraźnie, że społeczeństwo i opozycja w stosunku do oficjalnej narracji rządu i mediów w sprawie Ukrainy, dystansuje się od oficjalnej narracji i jest innego zdania.


Nie dla wszystkich było miejsce na Helden Placu i musieli oni czekać na Placu Marii Teresy i okolicznych miejscach.

Społeczeństwo widzi i czuje, że politycy i media są na smyczy tych ludzi, którzy swoją wojenną retoryką chcą stworzyć taką sytuację, w której będzie można przeprowadzić politykę samozwańczego władcy polityków Klausa Schwaba, którymi zarządza on w imieniu oligarchii.

Ludzie nie dają się wkręcić w nową spiralę strachu, tym razem strachu przed wojną.
Nieudało się tym ludziom Schwaba odwrócić uwagę od tego, że przymus szczepień został tylko zamrożony i restrykcje wprowadzone podczas fikcyjnej pandemii nie zostały całkowicie zniesione.

Społeczeństwo domaga się całkowitego zniesienia wszystkich restrykcji jak również takich poczynań rządu, które uniemożliwią jesienią, kiedy przyjdzie, jak co roku czas wirusowych infekcji dróg oddechowych, wprowadzenie przymusu szczepień.

To jest obecnie priorytetem dla wolnego, niezależnego i demokratycznego społeczeństwa.
A nie jakieś tam rozróby wojenne na Ukrainie, które zostały wymuszone przez działalność zachodniej oligarchii, która chciałaby wstrzepić w społeczeństwo kulturę i retorykę wojny o interesy oligarchii.

Nie chcemy iść owczym pędem w kierunku wyznaczonym przez politykę, która gra rolę pasterza stada zwierząt Klausa Schwaba, zamiast, jak należy, być naszymi urzędnikami.


Były takie tłumy na ulicy, że nasi sąsiedzi szwajcarscy górale z „Glokami Wolności” musieli iść poboczem.