Na przykładzie USA możemy przewidzieć w jakim kierunku kraje eurokołchozu będą się rozwijać
Wersja Audio: https://t.me/emigrant19/2635
Przekonanie, że społeczeństwa są uzależnione od rozwijania odpowiednich instrumentów ochrony przed destrukcyjnym wpływem pasożytniczych elit, przewija się przez całą historię cywilizacji.
Jeśli te instrumenty ochronne, czy to wartości i normy zbiorowe ograniczające władzę, czy też silna kontrola elit przez bazę społeczną, staną się kruche lub zostaną zniszczone, w taki sposób zachęca się do wydarzeń, których dynamika zapoczątkuje dezintegrację społeczną i ostatecznie grozi zniszczeniem całego społeczeństwa.
Właśnie to pokazuje nam obszerna wiedza historyczna i z tym mamy dzisiaj do czynienia.
W demokracjach kapitalistycznych systematyczne niszczenie najskuteczniejszego ze wszystkich instrumentów ochronnych - czyli demokracji jako ścisłej kontroli elit przez bazę społeczną - uwolniło destrukcyjną dynamikę, której konsekwencje są już widoczne na wielu poziomach.
W tym miejscu ponownie krótko wspomnę tylko o trzech aspektach bezpośrednich skutków rozpadu władzy: konsekwencjach społecznych, takich jak stale rosnące nierówności społeczno-ekonomiczne i niszczenie materialnej i społecznej podstawowej substancji społeczeństwa, rosnącym ubóstwie instytucjonalnym i indywidualnym, korupcja, podobnie jak w starożytności, ubolewano nad zepsuciem elit.
Jedną z konkretnych konsekwencji społecznych jest to, że – jak pokazują z roku na rok liczne empiryczne badania społeczne – społeczny podział władzy i własności w demokracjach kapitalistycznych zbliża się obecnie do form znanych z feudalizmu i absolutyzmu.
----------------------------------
Pod koniec 2020 roku 1,2 proc. najbogatszej populacji świata posiadało około 47,8 proc. globalnego bogactwa.
Z drugiej strony, 53 proc. najuboższej części populacji świata posiadało jedynie 1,1 proc. W 2022 roku na świecie było 2668 osób, zdecydowana większość w demokracjach kapitalistycznych, posiadających majątek o wartości co najmniej miliarda dolarów amerykańskich.
Majątek tego 0,00000335 procenta światowej populacji był dwukrotnie większy od majątku biedniejszej połowy światowej populacji razem wziętej.
Kryzysy regularnie przyspieszają nierówności.
W trakcie kryzysu koronawirusowego majątek dziesięciu najbogatszych ludzi na świecie wzrósł bardziej niż w ciągu całych poprzednich 14 lat, z 700 miliardów dolarów do 1,5 biliona dolarów, czyli średnio o 1,3 miliarda dolarów dziennie.
Nierówności społeczne rosną z roku na rok i stają się coraz bardziej zakorzenione. Tempo wzrostu dochodów najbogatszego jednego procenta stale rośnie.
Prawnik Katerina Pistor, o której już pisałem, następująco podsumowała ostatnie trzy dekady niezrównanych rządów kapitalistycznej demokracji:
„Nie świętujmy dobrobytu dla wszystkich, ale zastanówmy się, czy osiągnęliśmy już poziom nierówności widziany ostatnio przed rewolucją francuską w krajach, które nazywają siebie demokracjami, a ich zobowiązanie do samorządności opiera się na rządach większości i nie elit.Mamy niedługo poziom nierówności przypominający ten z czasów Ancien Régime(1789)”.Tego rodzaju nierówności społeczno-ekonomiczne nie mogą być postrzegane jedynie jako wynik działania tradycyjnych zasad kapitalizmu, takich jak efektywność i konkurencja.
Ta nierówność opiera się zasadniczo na nieekonomicznych procesach organizacji władzy w kapitalistycznych demokracjach, w których ekonomiczne grupy interesów, aparaty partyjne, wyższe warstwy urzędników, duże media i warstwy intelektualistów politycznych tworzą złożone sieci, poprzez które łączą się możliwości kariery, tj. możliwości zdobywania statusu, własności i władzy, mogą zostać przypisane.
Ekonomista Joseph E. Stiglitz stwierdził w 2011 r.:
Duża część dzisiejszych nierówności wynika z manipulacji systemem finansowym, które stały się możliwe dzięki zmianom zasad, kupionych i opłacanych przez sam sektor finansowy – była to w historii najlepsza inwestycja tego sektora w historii.Ekonomistka Mariana Mazzucato raz kolejny zajmuje się pasożytniczą naturą współczesnej demokracji kapitalistycznej i stwierdza:
W latach 1975–2017 realny produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych – wielkość gospodarki uwzględniająca stopę inflacji – wzrósł trzykrotnie, z 5,49 biliona dolarów do 17,29 biliona dolarów. W tym okresie wydajność wzrosła o około sześćdziesiąt procent. Jednakże realna stawka godzinowa większości Amerykanów od 1979 r. pozostawała na tym samym poziomie, jeśli nie spadła. Innymi słowy, od prawie czterech dekad wąska elita czerpie niemal wszystkie korzyści z rozwoju gospodarki.
Temu pasożytniczemu wydobywaniu wartości towarzyszy ideologiczna redefinicja pojęcia „wartości”, która przyczyniła się do tego, że działania polegające na wydobywaniu wartości są obecnie wszędzie uznawane za działania tworzące wartość.
Poprzez strukturę podatkową, poprzez coraz to nowe formy deregulacji i poprzez demontaż mechanizmów ochrony państwa opiekuńczego, funkcjonalne zasady kapitalizmu zmieniały się rok po roku w tym samym kierunku, a mianowicie zawsze na korzyść nienasyconych potrzeb bogatych i super bogatych.
Istnieje niezliczona ilość sposobów osiągnięcia tego celu, na przykład poprzez obniżenie opodatkowania wysokich dochodów, stworzenie ram prawnych umożliwiających unikanie płacenia podatków, osłabienie prawa pracy i władzy związków zawodowych, a także związane z tym pogorszenie płacy minimalnej i ograniczenie zakresu nadgodzin.
Nawet niewielkie zmiany w tych śrubach regulacyjnych mogą mieć ogromne, długoterminowe skutki, jak w przypadku zapadki.
Potężne grupy interesów gospodarczych – wspierane przez duże międzynarodowe kancelarie prawne, ośrodki analityczne, fundacje i media masowego przekazu – mają możliwość nieustannego zalewania ustawodawstwa swojego kraju, a nawet EU, projektami ustaw.
Jeśli tylko niewielka część z nich odniesie sukces i jeśli uda się im uchronić niewielkie sukcesy przed cofnięciem za pomocą skutecznego prawa weta, łączny efekt takich inicjatyw będzie ostatecznie ogromny, a opinia publiczna nawet nie będzie tego świadoma.
Ilościowy obraz wielkości skumulowanych strategii zapadkowych można znaleźć w badaniu RAND z 2020 r., w którym szczegółowo określono skumulowany efekt ekstrakcji wartości pasożytniczych w okresie od 1975 r. do 2018 r.
W Stanach Zjednoczonych na początku dwóch dekad po II wojnie światowej dochody w całym podziale dochodów rosły w tempie mniej więcej równym ogólnemu wskaźnikowi wzrostu gospodarczego, co zmniejszyło nierówności dochodowe.
Jednak od 1975 r. korzyści płynące ze wzrostu gospodarczego nie rozkładają się równomiernie.
Od tego czasu dochody z pracy i kapitału, a także dochody przed i po opodatkowaniu, coraz bardziej koncentrują się na szczycie rozkładu.
Badanie RAND określiło ilościowo skumulowany efekt tej nierówności, gdyby wzrost dochodów od 1975 r. pozostał tak samo sprawiedliwy (lub niesprawiedliwy), jak w pierwszych dwóch powojennych dekadach.
Następnie wykazano, że dziewięćdziesiąt procent pracowników o najniższych dochodach zarobiłoby dodatkowe 2,5 biliona dolarów w 2018 r., gdyby wzrost ich dochodów odpowiadał wzrostowi produktu krajowego brutto na mieszkańca.
Stwierdzono również, że jeżeli dochód z nierówności społecznych w Stanach Zjednoczonych utrzymywałyby się na poziomie z 1975 r. do 2018 r., dziewięćdziesiąt procent najuboższych Amerykanów zarobiłoby łącznie o 47 bilionów dolarów więcej w całym okresie od 1975 r. do 2018 r. – kwota ta trafiłaby do dziesięciu procent najuboższych.
Tylko dzięki celowym zmianom w zasadach kontroli kapitalistycznej, w tym okresie kwota 47 bilionów dolarów została redystrybuowana od dołu do góry. Kradzież na astronomiczną skalę, przeprowadzona ściśle według praw i regulacji stworzonych specjalnie w tym celu.
Stało się to możliwe dzięki dziesięcioleciom ukierunkowanych decyzji politycznych, podejmowanych małymi krokami, niczym zapadka, zawsze w jednym i tym samym kierunku, mianowicie w kierunku redystrybucji od dołu do góry.
Jeśli bardzo małej grupie uda się zgarnąć 47 bilionów dolarów z dochodów generowanych przez zdecydowaną większość populacji, niewątpliwie zasłużyła ona na miano „pasożytniczej elity”.
Stany Zjednoczone, często określane jako „najstarsza demokracja na świecie”, są krajem najbardziej rygorystycznym spośród wszystkich demokracji kapitalistycznych w kwestii od cywilizowania władzy, zarówno w kraju, jak i za granicą. Gdyby chcieć dostosować do realiów charakterystykę USA dokonaną przez Billa Clintona, który nazwał je największą siłą pokoju i wolności na świecie, można by je opisać jako największą siłę od cywilizującą władzę.
Konsekwencje tego są, co nie powinno dziwić, widoczne również w kraju.
Wśród krajów uprzemysłowionych Stany Zjednoczone mają jedną z najniższych średnich długości życia, która systematycznie spada od kilku dziesięcioleci i jeden z najwyższych wskaźników samobójstw.
W 2016 r. mieli najwyższy odsetek populacji uwięzionej na świecie, a wskaźnik zachorowań na choroby psychiczne, wynoszący 25% dorosłej populacji, należał do najwyższych wśród demokracji kapitalistycznych.
W latach 2010–2015 najbogatszy jeden procent społeczeństwa amerykańskiego otrzymywał dwadzieścia procent dochodu kraju. Ta nierówność dochodów jest większa niż w Cesarstwie Rzymskim, gdzie w połowie II wieku n.e. jeden procent najbogatszych kontrolował szesnaście procent całkowitego dochodu.
Nierówności majątkowe są w Stanach Zjednoczonych są jeszcze bardziej widoczne niż nierówności dochodowe: jeden procent najbogatszych Amerykanów posiada czterdzieści procent bogactwa kraju, podczas gdy czterdzieści procent najuboższych Amerykanów posiada 0,2%, a więc praktycznie jest bez własności.
Skala przyspieszonego rozpadu władzy w ostatnich dekadach jest wyraźnie widoczna w jej konkretnych destrukcyjnych konsekwencjach we wszystkich obszarach społeczeństwa, zarówno jakościowo, jak i ilościowo.
Innym aspektem celowej destrukcji społecznej jest dodatkowo redystrybucja przeprowadzana w toku neoliberalnej rewolucji ukierunkowanej na redystrybucje kapitału od dołu do góry, z południa na północ i z rąk publicznych do prywatnych, te instytucje społeczne, które opierają się na wzajemnym uznaniu i solidarności, a tym samym tworzą spójność społeczną, zostały systematycznie osłabione lub zniszczone.
Centralne instytucje społeczne - zwłaszcza te, których zadaniem jest ochrona ludzi w okresach ich największego zagrożenia, takie jak przedszkola, szkoły, szpitale i domy opieki dla osób starszych - zostały narażone na wpływy ekonomiczne, co wpłynęło na osłabienie ich funkcji społecznej. Niepewność pracy najemnej i ekonomizacja wszystkich sfer społeczeństwa sprawiły, że niepewność zawodowa i społeczna, a także obawy społeczne stały się zjawiskiem masowym.
Są to w rzeczywistości pożądane przez beneficjentów tej redystrybucji efekty, ponieważ uniemożliwiają uczestnictwo, powodują apatię polityczną i dyscyplinują dokładnie te grupy społeczne, które powinny być najbardziej zainteresowane zmianą społeczną.
Noam Chomsky stwierdza, mając na uwadze te ogromne, destrukcyjne skutki społeczne:
Gdy demokracja kapitalistyczna znajdzie już swoją formę, okazuje się ona niezwykle stabilna, bez względu na cierpienie, jakie ze sobą niesie.Zagrożenie dla istoty cywilizacji, jakie stanowią skrajne nierówności społeczne, podziały i fragmentacja społeczeństwa oraz niszczenie tożsamości społecznych, jest poważnie pogłębiane przez inne zagrożenie, a mianowicie rosnącą siłę prawicowych ruchów ekstremistycznych na całym świecie.
Radykalnie antyegalitarna i antypluralistyczna polityka prowadzona odgórnie nieuchronnie wywołuje reakcje oddolne.
Tego rodzaju kontrreakcje często podzielają postawy antyegalitarne i antypluralistyczne ideologii neoliberalnej, ale służą w ten sposób nacechowanej etnicznie koncepcji ludu.
Połączenie nihilizmu moralnego – ubranego w szaty selektywnej hiper moralności – z ideologią braku alternatyw, co w konsekwencji prowadzi do zniszczenia przestrzeni politycznej, co jest charakterystyczne dla demokracji kapitalistycznych, zostało również zglobalizowane w toku neoliberalnej globalizacji.
Opustoszenie przestrzeni politycznej i zniszczenie tożsamości zbiorowych nieuchronnie tworzą atmosferę społeczną, w której ruchy narodowo-ekstremistyczne, rasistowskie i fundamentalistyczne mogą znaleźć żyzny grunt.
Zagrożenia te stają się jeszcze poważniejsze, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że demokracje kapitalistyczne bez wahania promują tego typu ruchy w innych krajach, gdy służy to ich potrzebom militarnym lub gospodarczym.
Zagrożenia te będą nadal narastać, w miarę jak dotychczas skuteczne metody zabezpieczania profitu z kapitału coraz bardziej osiągają swoje naturalne granice. W przyszłości możemy się spodziewać dalszego nasilenia wyzysku połączonego ze wzrostem stosowania środków autorytarno-represyjnych.
Szata demokratycznej retoryki, która od dawna sprzyjała rozwojowi kapitalizmu, zużyła się i spełniła swoje zadanie.
Obecne i przyszłe formy kapitalizmu będą coraz bardziej otwarcie wyrażać autorytarną istotę kapitalizmu, a klasa intelektualna wespół z głównymi mediami ma diaboliczne zadanie zapewnienia sobie akceptacji szerokich mas dla przekształcenia się w autorytarne państwo bezpieczeństwa.
W EU mamy do czynienia z dokładnie tym samym rozwojem, przez które przeszło już społeczeństwo USA z podanymi wyżej wynikami.
Nagromadzony kapitał przez samozwańcze elity nie da się już efektywnie pomnażać, dlatego system ten będzie dążył do wojny, aby zapewnić sobie dalsze pasożytnicze i tym razem barbarzyńskie funkcjonowanie.
-----------------------
Demokracja kapitalistyczna jednym słowem stała się narzędziem do znoszenia ograniczeń władzy, co pokazuje sprzeczność demokracji z systemem kapitalistycznej demokracji, które udaje tylko demokracje.
W kilku tysiącletniej historii cywilizacji we wielu społeczeństwach zostały wypracowane mechanizmy kontrolujące efektywnie władzę.
Dlaczego obecnie jest to niemożliwe?
Przecież liczne doświadczenia pokazują, że społeczeństwa, w których kulturowo występują wspólne normy i wartości moralne, różnorodne hierarchie prestiżu – czyli hierarchie statusu wykraczającego poza władzę i bogactwo – oraz kontrola elit ekonomicznych i politycznych przez bazę społeczną, wykazują niski stopień zepsucia elit.
Z kolei wysoki poziom zepsucia elit występuje w społeczeństwach, w których status społeczny jest w dużej mierze determinowany przez umiejętności manipulacyjne i zdecydowane egzekwowanie prywatnych interesów.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE