Ideologizacja gazu CO2 pod potrzeby Agendy 2030.

Wszystko ma swoje dobre i złe strony, a więc również polityka tzw. ratowania zmiany klimatu.
O tym będzie właśnie ta notatka.

Zadanie dzisiejszej polityki energetycznej jest rzekome ratowanie klimatu ziemskiego, ale czy tak się dzieje faktycznie?
Czy niebezpieczne gazy cieplarniane są faktycznie redukowane?

Przyjrzyjmy się zatem temu co się dzieje faktycznie pod hasłem zatrzymania ocieplenia atmosfery ziemskiej.
De facto w ramach tej walki z ociepleniem osiągane są odwrotne skutki od zamierzonych i degradacja atmosfery ziemskiej trwa nieustannie dalej.

Dlaczego?

Ponieważ do prowadzenia tej polityki ratowania zmiany klimatu na masową skalę jest stosowany gaz SF6, który jest super gazem cieplarnianym.
Każda turbina wiatrowa i fermy paneli słonecznych potrzebują bezpieczniki i przełączniki, które wytrzymają bardzo duże obciążenia napięcia i natężenia prądu elektrycznego.
Konstrukcja takich urządzeń zawsze musi być taka, aby powstanie łuku elektrycznego było optymalnie z redukowane, tylko wtedy taki bezpiecznik nie jest niszczony przez wysoką temperaturę łuku elektrycznego ( w jądrze 12 tys. stopni).

Do tego celu nadaje się znakomicie gaz sześciofluorek siarki SF6, ponieważ ma on odpowiednie wartości przewodnictwa elektrycznego.
Budowanie ferm wiatrowych lub słonecznych na pierwszy rzut oka jest sensowne, ale jak przejrzymy się temu bliżej, budowanie takich konstrukcji przy użytku technologii z SF6 jest zabójcze dla klimatu ziemi.

Sześciofluorek siarki jest gazem super cieplarnianym o bardzo długiej żywotności.

Gaz ten można przyrównać do złego ducha wypuszczonego z butelki, którego nie da się już przez najbliższe tysiące lat pozbyć, złapać i włożyć z powrotem do butelki.

Nietoksyczny sześciofluorek siarki od dawna jest popularną chemią przemysłową.
Ale dzisiaj już wiemy, że po uwolnieniu SF6 pozostaje on w atmosferze przez pół wieczności – gdzie działa jako najsilniejszy znany gaz cieplarniany.

Kiedy badacze atmosfery prowadzą badania pomiarowe na zewnątrz, często mają przy sobie butle z gazem SF6.
Bezbarwny związek z sześcioma atomami fluoru jest całkowicie obojętny, jak mówią chemicy. Reaguje z niczym i nikim.
Dlatego cząsteczka doskonale nadaje się jako znacznik – jako substancja, która jest uwalniana i ponownie wychwytywana w innym miejscu w celu śledzenia prądów powietrza.

Brytyjski badacz Antarktyki Joe Farman, któremu przypisuje się odkrycie dziury ozonowej powiedział, że:

„ Gaz SF6 jest niezwykle długowieczny. Osiągnięcie wysokości ponad 100 kilometrów zajmuje mu dobre 10 000 lat. Tylko wtedy promieniowanie słoneczne jest wystarczająco silne, aby rozbić jego molekuły”.

Do tego czasu gaz ten w ziemskiej atmosferze działa jak super gaz cieplarniany.

Sześciofluorek siarki jest uważany za najsilniejszy z nich. Jego indywidualny potencjał ocieplenia jest 24 000 razy większy niż dwutlenku węgla.

Sześciofluorek siarki stosowany jest przede wszystkim jako gaz ochronny w układach wysokiego napięcia.
W przeszłości wypełniano nim także opony samochodowe i szyby izolacyjne. W tamtym czasie nie posiadano o tym wiedzy, że SF6 jest tak bardzo szkodliwy dla klimatu ziemi.

W Instytucie Fizyki Środowiska na Uniwersytecie w Heidelbergu fizyk Ingeborg Levin rutynowo mierzy stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze, również sześciofluorku siarki, które jest bardzo wysokie, jak mówi fizyk.

SF6 jest jednym z gazów cieplarnianych wymienionych w protokole z Kioto. Oznacza to, że wszystkie umawiające się państwa muszą dostarczać informacje o swoich emisjach gazów.

A jeśli spojrzysz na liczby, bilans ten nie jest zamknięty”.

Do podobnych wniosków dochodzi Pieter Tans z amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej:

„Jeśli zsumujemy zgłoszone ilości SF6, uzyskamy co najwyżej 30 procent emisji.” 

Fizyk uważa, że ​​z układów elektrycznych ucieka znacznie więcej sześciofluorku siarki, niż wcześniej sądzono. I że Chiny intensywnie wykorzystują gaz ochronny SF6 przy rozbudowie swojego systemu energetycznego.

Hartmut Graßl, wieloletni dyrektor Instytutu Meteorologii im. Maxa Plancka w Hamburgu, zgadza się z tym i twierdzi, że :

„Jeden kilogram mniej emisji tego gazu SF6 może zaoszczędzić dziesięć ton CO2”.

Szczegółowe badania jednoznacznie wykazały, że uwolnionego do atmosfery gazu SF6 jest tyle, że zawartość ta przekracza liczbę uwolnionego gazu CO2 przez wewnętrzny ruch lotniczy w Niemczech.

Ponieważ neutralizacja gazu SF6 trwa kilka tysięcy lat, ilość jego będzie ciągle wzrastać wywołując efekt cieplarniany, a więc degradacji atmosfery ziemi.
W przeciwieństwie do gazu SF6 gaz CO2 jest wiązany w procesie fotosyntezy i jest pożyteczny w procesie powstania biomasy, która służy również człowiekowi jako pożywienie.

A więc nie CO2 jest problemem dla klimatu ziemi, ponieważ CO2 jest quasi w obiegu odnawialnym, zamkniętym, ale problemem jest gaz SF6, który jest faktorem nieodnawialnym i ciągle narastającym, dlatego degradującym nieodwracalnie atmosferę. 

Jednak problem ten z gazem SF6 nie jest politycznie uznanym za problem nadającym się na obciążenie podatkami społeczeństwa i nadającym się do ograniczenia mobilności społeczeństwa.

Ponieważ gaz SF6 nie jest produktem przeciętnego zjadacza chleba, któremu polityka chce narzucić winę za degradacje klimatu i odebrać mu auto, zideologizowano dwutlenek węgla, którego producentem jest przeciętny Kowalski.

Gaz CO2 został zideologizowany przez politykę na potrzeby oszustwa politycznego co umożliwia okradanie podatnika i ograniczenia jego mobilności.

Jedno co można z pewnością podkreślić, to fakt różnicy między gazem SF6 a CO2.

A mianowicie to, że gaz CO2 jest gazem quasi życiodajnym bez którego życie jest niemożliwe, natomiast gaz SF6 jest gazem całkowicie zbędnym dla człowieka, który ten gaz produkuje i wykorzystuje do celów technicznych, które w efekcie końcowym prowadzą człowieka do jego fizycznej zagłady.  

https://www.deutschlandfunk.de/schwefelhexafluorid-supertreibhausgas-mit-100.html

https://t.me/emigrant19/677