Katastrofa klimatyczna jako rama politycznej, ogłupiającej narracji, wymyślonej w celu straszenia i dyscyplinowania społeczeństwa.

U znanej austriackiej nr. 1 youtuberki w strefie D, A, CH Mileny Preradovic, u której występują naukowcy i analitycy z najwyższej półki, a nawet politycy, był ciekawy wywiad z prof. Klimatologii i Fizyki Wernerem Kirsteinem.

Konkluzja tego wywiadu była taka, z której jednoznacznie wynika, iż zmiany klimatu nie ma jakikolwiek związek z gazem CO2.

https://www.youtube.com/watch?v=_cYroG_rBTA

Po prostu ta agenda jest niczym innym jak sposobem polityki na aroganckie okradanie społeczeństwa różnymi podatkami jak również doprowadzenia do takiej sytuacji, w której witalność gospodarcza i mobilność społeczeństwa będzie optymalnie ograniczona.
Są to działania strategiczne potrzebne do przeprowadzenia Agendy 2030, która ma rzucić społeczeństwo przed oligarchą na kolana.

Zdaniem profesora nie ma katastrofy klimatycznej, a to co jest, to jest katastrofa świadomości społecznej, która jest manipulowana pod potrzeby polityczne, mówi prof. Klimatologii Werner Kirstein.

CO2 nie jest w stanie wpłynąć na wzrost temperatury i zmianę klimatu, taką wypowiedź mają także dane statystyczne.
Wiemy dokładnie, że od roku 2000 i obecnie, pomimo tego, że mamy wzrost CO2, temperatura spada.
Podobnie było w latach siedemdziesiątych i tak było również wcześniej w historii Ziemi.

W sumie, jak widać na wykresie, od lat 1960 temperatura nie wzrosła nawet pół stopnia, co w historii klimatu Ziemi jest normalnym zjawiskiem.
Temperatura na Ziemi zawsze się wahała i nigdy na naszej planecie niebyło zagrożenia z powodu CO2, które niemiało wpływu, na temperaturę, ale inne czynniki, na które człowiek nie ma i nie może mieć wpływu. Przynajmniej tak długo, jak długo człowiek nie jest w stanie kierować aktywnością słońca, które ma wpływ na małe amplitudy i kierować położeniem słońca, ruchami galaktycznymi i kątem nachylenia osi ziemi.
Te ostatnie mają wpływ na duże amplitudy, które wynoszą nawet 15 stopni.

Wiemy dokładnie, że za czasów starożytnego Rzymu mieliśmy temperaturę większą o dwa stopnie jak obecnie. Dzisiaj, to znaczy w czasie histerii klimatycznej, temperatura wcale się niepodniosła, ale podnosiła się przy końcu lat siedemdziesiątych i początkiem roku 2000.



W tym czasie podniosła się o 0,4 stopnia i już politycy bezpodstawnie biją histerycznie na alarm.

Politycy a nie naukowcy, choć oficjalnie podaje się, że 97% naukowców jest zdania, że mamy do czynienia z ociepleniem klimatu.
Jak doszło do tej liczby 97%, profesor również objaśnił.

Zostało zbadane 12 tys. naukowych prac na ten temat i tylko jedna trzecia prac zajmowała się tą kwestią ocieplenia w kierunku chcianym, a więc za teorią endogennego wpływu i z tej jednaj trzeciej 97% była jednoznacznie zdania, że mamy do czynienia z ociepleniem klimatu spowodowanego działalnością człowieka.  I tylko te prace były brane pod uwagę, pozostałe nieostały uwzględnione.
A więc mamy do czynienia ze szwindlem na polityczne zamówienie.

Profesor Werner mówi o modelach komputerowych napisanych do celów klimatycznych i wspomina o kanadyjskim modelu, w którym można podać jaki się chce otrzymać wynik, a model ten dopasuje już dane, jakie trzeba podać komputerowi, aby otrzymać oczekiwany wynik, który jest podany do wiadomości publicznej.

I tu nasuwa mi się na myśl to, co powiedział długoletni pracownik ministerstwa w Niemczech Hans  Georg Maassen o ministerialnych zamówieniach na dane statystyczne. Politycy mają swoich płatnych „naukowców”, którzy są na ich usługach. To tylko kwestia pieniędzy aby otrzymać oczekiwany wynik. Poniżej przypominam metodykę działania w BRD ministerstwie.

https://www.youtube.com/watch?v=sBMnzb4gotY

Jak wygląda faktycznie sytuacja z CO2?

Dzisiaj mamy 420 ppm CO2.
Za czasów dinozaurów mieliśmy 70000 ppm, kiedy była bujna wegetacja roślinna i tętniło życie zwierząt na Ziemi.
Według szacunków 3% CO2 pochodzi od człowieka aktywności.
97% pochodzi od natury głównie z morza i oceanów.
Kiedy jest ciepło morza i oceany oddają CO2, a kiedy jest zimno wchłaniają CO2.

Cała ta histeria z ochroną klimatu jest mistyfikacją dla idiotów, ponieważ człowiek nie jest w stanie chronić klimat, ale tylko środowisko naturalne.
Gdyby nawet człowiek swoją działalnością był w stanie indukować 10% CO2, to i tak nie ma to żadnego wpływu na klimat na Ziemi , ponieważ temperatura na Ziemi nie jest czynnikiem, który niezależny jest od CO2, co widać również na wykresie. W latach 60-70 temperatura spadała pomimo wzrostu CO2, analogicznie jest obecnie CO2 rośnie a temperatura spada z początkiem obecnego stulecia. Poza tym człowiek nie jest w stanie wyprodukować dużej ilości CO2.

Jeśli spojrzymy na poniższy wykres to widzimy na nim jakie kraje i ile procentowo wyprodukują gazu CO2. Niemcy produkują 1,8 % a więc znacznie mniej niż Chiny czy USA, ale w Niemczech jest największa alarmistyczna propaganda, zorganizowana i opłacana przez US NGO tzw. ruch zielonych alarmistów. Kraje te nie mają zamiaru uprawiać u siebie takiej histerii choć ponad dziesięć razy więcej produkują CO2 jak Niemcy. Europa zidiociała na punkcie ochrony czegoś, na co niema żadnego wpływu. Wystarczy sobie obliczyć ile to jest 1,8 % z całej produkcji a więc z 3% aby zobaczyć jak wielki jest ten absurd, który się utrzymuje i jest wspierany przez zidiociałych aktywistów przyklejających się do ulic i blokujących trakty komunikacyjne.

Nawet gdyby obecność gazu CO2 w powietrzu była wykluczona lub jego zawartość zmniejszona, np. zmniejszona z obecnej wartości procentowej z 0,04 do 0,02 wtedy został by wymuszony głód na świecie, ponieważ przy tych wartościach CO2 wegetacja roślin przestaje dobrze funkcjonować. Dzięki Bogu człowiek nie jest w stanie wpłynąć swoją działalnością i dokonać takich zmian, ponieważ niemożliwe jest to z powodu, że natura trzyma wszystko w równowadze, która quasi kontroluje 97% naturalnej cyrkulacji tego życiodajnego gazu.

Bez CO2 fauna i flora niema czym oddychać i ginie.

Katastrofa klimatu jest czystym wymysłem polityki i jest elementem straszenia społeczeństwa w celu wymuszenia od niego gotowości do dalszego, specyficznego rozwoju systemu podatkowego, za którego fundusze ma być chronione coś, na co człowiek i tak nie ma wpływu. Robione jest to tylko po to , aby ograniczyć człowieka mobilność, konsumpcje, a co za tym idzie zniszczyć gospodarkę, wyprodukować ludzi zbędnych, potrzebnych  do wystartowania programu dochodu gwarantowanego, czego konsekwencją będzie stopniowa likwidacja pieniądza gotówkowego, co prowadzi do likwidacji sfery prywatnej i totalnej kontroli społeczeństwa.

Wtedy będziemy wmanewrowani w sytuację, w której będziemy „ nic nie posiadać i będziemy szczęśliwi

A więc mamy do czynienia z agendą klimatyczną, która w swoim działaniu ma bardzo podobny cel jak agenda covidowa.
Dyscyplinowania społeczeństwa w kierunku przeprowadzenia Agendy 2030

Poniżej jest wykres, na którym widzimy jakie źródła energii są używane w Niemczech do produkcji prądu elektrycznego i jaki potencjał energetyczny jest w tych źródłach.

Co jeszcze na wykresie tym widzimy?

Widzimy fakt, z którego wynika, że aby wyprodukować niecałe 10 GW energii odnawialnej z turbin wiatrowych, należy postawić wiatraków mogących indukować ponad 70 GW energii elektrycznej.
Dokładnie prawie tą samą zależność mamy w technice solarnych paneli ( energia słoneczna).

A więc największe straty potencjału energetycznego mamy przy tzw. energii odnawialnej.
Inwestowanie w ten typ technologii jest niesamowitą stratą kapitału, pomijając już fakt jakie straty w ochronie środowiska naturalnego są tworzone.



Na końcu wywiadu prof. Kirstein powiedział, że nie jesteśmy w stanie chronić klimatu, to jest niemożliwe, ale jesteśmy w stanie chronić środowisko naturalne, które jest niesamowicie, bezkarnie degradowane przez wiele trucizn chemicznych i chemii używanej do rozpylania z samolotów ( Chemtrails).

https://t.me/c/1539979766/316

Również niszczymy naturę używaniem w rolnictwie, nawet nie nawozu, ale trucizny niszczącej drobnoustroje w ziemi, glyphosatu, który niszczy również wody gruntowe i drobnoustroje w rzekach doprowadzając do redukcji, a nawet całkowitej eliminacji niektórych gatunków ryb w rzekach.
To jest nasz problem, a nie ratować klimat na ziemi, który ma wymiar galaktyczny, o czym na początku pisałem.

------------------------------------------

Kolego mi opowiadał, że w ubiegłą niedzielę był na lokalnym co tygodniowym targu, na którym było stoisko Zielonych, gdzie prowadzono propagandę na temat „Ochrona klimatu”.
Zwrócono się do niego jako przechodnia pytając o problemie CO2 na świecie.
Zadał on pytanie przedstawicielowi Zielonych aktywistów.
Czy on wie i może poinformować, jak wysoka jest zawartość CO2 w powietrzu?
Jego odpowiedź: „Duża! Bardzo duża! Za wysoko!"
Jak wysoka, zapytał, jaki procent?
Odpowiedział: „Nie wiem!”
Aha, pomyślałem, prawdziwy znawca z tego Zielonego eksperta.
Więc dalej pytł: „Co jeszcze jest w powietrzu?”
On odpowiada: "Tlen!!!"
Zgadza się, powiedział, ale jaki procent zapytał?
Nie wiem, odpowiedział przedstawiciel Zielonych.
Wyjaśnił mu, że prawdopodobnie około 21%. Wydawało mu się to przedstawicielowi Zielonych wiarygodne.
Pytał dalej: „Jakie inne gazy są w powietrzu?”
Wzruszył ramionami i kolega zauważył, że chłopak poczuł, że nie tylko należy do Zielonych, ale jego wiedza jest zielona.
A więc uświadamiał go mówiąc, że w powietrzu mamy jeszcze, gazy szlachetne! Argon, Xenon, neon, krypton.
Słyszałeś kiedyś o takich gazach, spytał?
Ale łącznie stanowią one tylko nieco poniżej jednego procenta, dodał.
Pytał dalej:  „Słyszałeś kiedyś o azocie?”
„O tak, racja… azot. Tak, to też mamy w powietrzu!” – odpowiedział Zielony.
Ile procent zapytał kolega?"
Zielony znowu wzrusza ramionami. Czuł kolega, że ma go dość. Ale wyjaśniał mu dalej, że to jest około 78%.
A więc po szybkiej arytmetyce w pamięci powiedział Zielony, że to nie może być prawda i nie wierzy mu, bo wtedy nie zostałoby już miejsca na CO2.
Powiedział mu, że ma prawie racje, ponieważ w powietrzu, którym oddychamy, jest tylko 0,04% CO2!
Znawca od Zielonych po prostu mu nie uwierzył.
Takich właśnie mamy szczeniaków, którzy przyklejają się do ulicy, aby ratować klimat, nie wiedząc o tym, że tzw. lokomotywa gospodarcza Europy produkuje 0,0004%  CO2, co jest częścią z 3% produkcji wszystkich krajów.

Na takie światłe Zielone umysły szkoda nawet chipów do wstrzykiwania w ciało.
Oni są tylko idiotycznym narzędziem globalistów dążących do likwidacji prywatnej mobilności.

Zieloni są tylko idiotycznym narzędziem globalistów dążących do likwidacji prywatnej mobilności.
Przebijają już u nas i w Niemczech opony w samochodach pozostawiając kartkę, że te auto został wykluczone z ruchu w ramach ochrony klimatu.

Władze działają opieszale i delikatnie badają, jak daleko mogą się posunąć, aby nie rozwścieczyć społeczeństwa na tyle, aby niedoszło do samosądów. Na jurysdykcje nie ma co liczyć, ponieważ jurysdykcja w Niemczech była i jest fikcją, o czym mówi pracownik państwowy w wywiadzie w roku 2000.

„U nas jest tak, że prokuratorzy są zobowiązani do słuchania instrukcji polityków, o czym 99.9% społeczeństwa nie ma pojęcia. Jest to temat krajowych sędziów i mój temat.

A więc oni nie muszą przestrzegać prawa, nie muszą się kierować sumieniem, ale muszą słuchać polityków, którzy im mówią, co oni mają robić a co nie robić.

Tylko na niskim i średnim poziomie obowiązuje prawo.

………………………………..

A więc jurysdykcja w BRD jest całkowicie zależna od polityki, co pochodzi jeszcze z czasów feudalnych i z czasów Nazistowskich. To zostało przejęte i dla prokuratorów obowiązuje EDK zasada, co oznacza w razie nie trzymania się poleceń politycznych, na takiego urzędnika stosuje się tą EDK zasadę. Jest to skrót od słowa Koniec Kariery Zawodowej .”



https://t.me/emigrant19/759

I Niemcy krytykują polską jurysdykcje i pouczają Polaków .
To jest bez przykładowa arogancja.